***OCZAMI ZAYN'A***
-Harry, przestań biegać po domu w samych bokserkach!- wymamrotałem schodząc po schodach
-Co ja poradzę na to, że jest mi gorąco.- bronił się Harry
Wchodząc do kuchni, zauważyłem Niall'a.
-Co pichcisz?
-Naleśniki... Chcesz?- zapytał blondyn
-Czemu nie...
Zabrałem ze stołu gotowe naleśniki i wróciłem no górę, aby w spokoju zjeść posiłek. Kiedy mój talerz był już pusty, zaczęłam szukać mojego telefonu. Przeszukałem chyba cały pokój, aż w końcu znalazłem go pod poduszką. Zauważyłem, że mam trzy nieodebrane połączenia od nieznanego numeru. Bez większego namysłu oddzwoniłem. Po pierwszym sygnale usłyszałem damski głos:
-Hej! Zayn? Dobrze zapamiętałam?
-Ym... Tak, to ja.- zdziwiłem się
-Jestem Asia... Ta ze szpitala.
-Nie sądziłem, że zadzwonisz, ale bardzo się cieszę... Pomóc ci w czymś?
-Gdybyś mógł...
-O co chodzi?
-Dzisiaj wypisali mnie ze szpitala i nie mam jak wrócić...
-Zaraz po ciebie przyjadę.- przerwałem jej
-Dziękuję.
Zdziwiło mnie, że ta dziewczyna zadzwoniła akurat do mnie a nie do kogoś bliskiego. Przecież ona wogóle mnie nie znała. No, ale w końcu dałem jej swój numer...
*
-Naprawdę dziękuję ci, że po mnie przyjechałeś!
-Mówisz mi to już chyba czwarty raz... To dokąd mam jechać?- spytałem
-Um... Mieszkam w... Londynie.- wybełkotała
-A tak dokładniej?
-Yyy...
-To najpierw pojedziemy do mnie.- zaproponowałem
-Może być.- wyszeptała
-Mogę ci zadać pytanie?- zapytałem po chwili milczenia
-Ok, ale nie obiecuję, że odpowiem...
-Dlaczego zadzwoniłaś akurat do mnie?
-Przepraszam, ja naprawdę nie chciałam robić kłopotu!- posmutniała
-Źle mnie zrozumiałaś! Czemu nie poprosiłaś o pomoc kogoś bliskiego?
-Yhm, yhm... Nie chcę o tym rozmawiać.
-Nie ma problemu. Już jesteśmy na miejscu...
W salonie na podłodze panował istny chaos, jednak bardziej zdziwił mnie fakt, że nikogo nie było w domu. Zaprowadziłem Asię do mojego pokoju, w którym wcale nie było lepiej.
-Przepraszam za ten bałagan. Jesteś głodna?
Dziewczyna pokręciła przecząco głową.
-To może się czegoś napijesz?
-Nie, dziękuję.
-Ok. A teraz powiesz mi gdzie mieszkasz?
-Nie mam domu... Nie mam rodziców ani przyjaciół. Dlatego to ciebie poprosiłam o pomoc.- odpowiedziała po chwili ciszy- Miałam dosyć życia i problemów. Nie miałam w nikim wsparcia...
Jej oczy powoli robiły się wilgotne. Nie wiedziałem co powiedzieć. Nie byłem najlepszy w pocieszeniu, więc po prostu ją przytuliłem.
-Nie martw się. Może pójdziemy coś przekąsić?- przerwałem niezręczną cisze
Dziewczyna spojrzała na mnie a ja przetarłem jej mokre od łez policzki rękawem od bluzy. Pierwszy raz zobaczyłem uśmiech na jej twarzy.
-No dobrze.- zgodziła się
Wchodząc z domu wpadliśmy na Louis'a, który trzymał w ręku dwie marchewki.
-A gdzie ty byłaś?- zapytałem- I gdzie jest reszta chłopaków?
-Lepiej mi powiedz co to za ślicznotka kręci się u nas w domu! Louis jestem... Louis Tomlinson.- ukłonił się
-Asia... Miło mi...
-Idziemy stąd!- złapałem Asię za rękę i skierowałem się w stronę wyjścia
-Harry, wyłaź z tego kibla!- usłyszałem głos Tomlinson'a i po chwili zauważyłem wychodzącego z toalety gołego loczka. Szybko zakryłem Asi oczy...
-Oszczędź dziewczynie takich widoków.- oburzyłem się, po czym wyszliśmy z domu
-Skąd mogłem wiedzieć, że będziemy mieli gości...- dobiegł do mnie jeszcze głos Hazzy
Wyszliśmy z domu i spacerkiem udaliśmy się do najbliższej restauracji.
-Przepraszam cię za nich.- oznajmiłem, widząc, że dziewczyna jeszcze się nie otrząsnęła.
-Palisz?- zapytałem, wyjmując z kieszeni paczkę fajek
-Tak.
-Kurde! Nie mam ognia!
-Proszę.- dziewczyna podała mi zapalniczkę- Z reguły nie stać mnie na papierosy...
-Nie pracujesz?
-Nawet nie mam odpowiedniego wykształcenia.
Po pięciu minutach doszliśmy na miejsce. Jak przystało na dżentelmena, wchodząc do budynku, otworzyłem Asi drzwi puszczając ją przodem.
-Co sobie życzysz? Może frytki?- zaproponowałem
-Wolałabym hamburgera. Akurat jest promocja: dwa w cenie jednego.- zaśmiała się
-Zajmiesz jakieś miejsca?
-Jasne.
Zapłaciłem za zamówienie i udałem się do stolika, przy którym czekała na mnie Asia.
-Przyniosłem kurczaka.
-Przecież chciałam hamburgera.- zaczęła się sprzeczać
-Czy ty wiesz z czego oni robią te kotlety?!- powiedziałem, siadając na przeciwko brunetki
-Nie, a z czego?
-Nie mam pojęcia, dlatego tego nie jem.
-A ja to lubię.
-No dobra. Pójdę ci zamówić tego hamburgera.- oznajmiłem
-Przecież ja się z tobą droczę.
-Dobra z ciebie aktorka. Może mi coś o sobie opowiesz!- powiedziałem, kiedy już prawie skończyliśmy jeść posiłek
-A co dokładnie chcesz wiedzieć?
-Najlepiej wszystko, bo jak na razie to znam tylko twoje imię.
-Więc... jestem Polką!
-Mogłem się domyśleć po twoim imieniu, ale na pewno nie po akcencie!
-To dlatego, że mieszkam w Londynie prawie od dwóch lat.
-A czemu się tu przeprowadziłaś?
-Zawsze chciałam studiować w Londynie, ale nie dostałam się na żadne studia.
-To nie lepiej byłoby gdybyś wróciła do Polski, do rodziny?
-Już ci mówiłam, że nikogo nie mam. Teraz ty opowiedz coś o sobie.
-Ja za dużo mówić nie muszę, bo przecież mnie znasz. Jestem członkiem zespołu One Direction...
-Czyli ci chłopacy u ciebie w domu są z tego zespołu?
-Tak, ale są jeszcze Liam i Niall. Nigdy nie słyszałaś żadnej z naszych piosenek?
Dziewczyna pokręciła przecząco głową. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał już 15.30.
-Jak ten czas szybko leci! Musimy wracać, bo o 17 mam z chłopakami próbę do koncertu.
Kiedy doszliśmy pod dom, zapytałem Asię czy ją odwieźć.
-Mówiłam ci już, że nie mam gdzie mieszkać.
-Sorki. Zapomniałem. A gdzie mieszkałaś przed pobytem w szpitalu?
-Błąkałam się ulicami miasta. Nocowałam w jakimś starym, opuszczonym domu.-mówiła
-Jeżeli chcesz to możesz u nas przenocować dopóki nie znajdziesz jakiegoś mieszkanka i pracy...
-Poradzę sobie. Będziecie mieli przeze mnie tylko same problemy. To będzie wspaniały temat na pierwszą stronę gazety - Słynny boysband przygarnia sierotę z ulicy.
-Będziemy ostrożni. Jakoś nam się zrekompensujesz! Oj nie daj się prosić!
-Do dobrze. A co takiego mogłabym dla was zrobić.
-Nad tym jeszcze pomyślimy. Wchodź do środka!
Pokazałem Asi pokój, w którym będzie mogła przez jakiś czas zamieszkać, po czym skierowałem się w stronę moich czterech ścian, aby uszykować się na próby do koncertu. Jak tylko skończyłem się ubierać, usłyszałem pukanie do drzwi.
-Proszę.- powiedziałem a zaraz do pomieszczenie weszła Asia
-Chłopcy każą ci się pośpieszyć!- zakomunikowała- Masz zamiar tak iść?
-Tak, a coś jest nie tak?
-Po prostu te ciuchy do siebie nie pasują...
-To co mam założyć?- zdenerwowałem się
Dziewczyna podeszła do szafki i wyciągnęła z niej rurki czarnego koloru, białą bluzkę a do tego granatową bejsbolówkę z kapturem. Założyłem ciuchy wybrane przez Asię i muszę przyznać, że wyglądałem naprawdę dobrze.
-Dzięki, nie wiedziałem, że masz taki dobry gust! Teraz już zmykam, bo chłopacy się zdenerwują.
-Nieźle wyglądasz.- oznajmił Niall, kiedy wchodziłem do samochodu
-A to dzięki Asi!- powiedziałem
-Nie martw się. Może pójdziemy coś przekąsić?- przerwałem niezręczną cisze
Dziewczyna spojrzała na mnie a ja przetarłem jej mokre od łez policzki rękawem od bluzy. Pierwszy raz zobaczyłem uśmiech na jej twarzy.
-No dobrze.- zgodziła się
Wchodząc z domu wpadliśmy na Louis'a, który trzymał w ręku dwie marchewki.
-A gdzie ty byłaś?- zapytałem- I gdzie jest reszta chłopaków?
-Lepiej mi powiedz co to za ślicznotka kręci się u nas w domu! Louis jestem... Louis Tomlinson.- ukłonił się
-Asia... Miło mi...
-Idziemy stąd!- złapałem Asię za rękę i skierowałem się w stronę wyjścia
-Harry, wyłaź z tego kibla!- usłyszałem głos Tomlinson'a i po chwili zauważyłem wychodzącego z toalety gołego loczka. Szybko zakryłem Asi oczy...
-Oszczędź dziewczynie takich widoków.- oburzyłem się, po czym wyszliśmy z domu
-Skąd mogłem wiedzieć, że będziemy mieli gości...- dobiegł do mnie jeszcze głos Hazzy
Wyszliśmy z domu i spacerkiem udaliśmy się do najbliższej restauracji.
-Przepraszam cię za nich.- oznajmiłem, widząc, że dziewczyna jeszcze się nie otrząsnęła.
-Palisz?- zapytałem, wyjmując z kieszeni paczkę fajek
-Tak.
-Kurde! Nie mam ognia!
-Proszę.- dziewczyna podała mi zapalniczkę- Z reguły nie stać mnie na papierosy...
-Nie pracujesz?
-Nawet nie mam odpowiedniego wykształcenia.
Po pięciu minutach doszliśmy na miejsce. Jak przystało na dżentelmena, wchodząc do budynku, otworzyłem Asi drzwi puszczając ją przodem.
-Co sobie życzysz? Może frytki?- zaproponowałem
-Wolałabym hamburgera. Akurat jest promocja: dwa w cenie jednego.- zaśmiała się
-Zajmiesz jakieś miejsca?
-Jasne.
Zapłaciłem za zamówienie i udałem się do stolika, przy którym czekała na mnie Asia.
-Przyniosłem kurczaka.
-Przecież chciałam hamburgera.- zaczęła się sprzeczać
-Czy ty wiesz z czego oni robią te kotlety?!- powiedziałem, siadając na przeciwko brunetki
-Nie, a z czego?
-Nie mam pojęcia, dlatego tego nie jem.
-A ja to lubię.
-No dobra. Pójdę ci zamówić tego hamburgera.- oznajmiłem
-Przecież ja się z tobą droczę.
-Dobra z ciebie aktorka. Może mi coś o sobie opowiesz!- powiedziałem, kiedy już prawie skończyliśmy jeść posiłek
-A co dokładnie chcesz wiedzieć?
-Najlepiej wszystko, bo jak na razie to znam tylko twoje imię.
-Więc... jestem Polką!
-Mogłem się domyśleć po twoim imieniu, ale na pewno nie po akcencie!
-To dlatego, że mieszkam w Londynie prawie od dwóch lat.
-A czemu się tu przeprowadziłaś?
-Zawsze chciałam studiować w Londynie, ale nie dostałam się na żadne studia.
-To nie lepiej byłoby gdybyś wróciła do Polski, do rodziny?
-Już ci mówiłam, że nikogo nie mam. Teraz ty opowiedz coś o sobie.
-Ja za dużo mówić nie muszę, bo przecież mnie znasz. Jestem członkiem zespołu One Direction...
-Czyli ci chłopacy u ciebie w domu są z tego zespołu?
-Tak, ale są jeszcze Liam i Niall. Nigdy nie słyszałaś żadnej z naszych piosenek?
Dziewczyna pokręciła przecząco głową. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał już 15.30.
-Jak ten czas szybko leci! Musimy wracać, bo o 17 mam z chłopakami próbę do koncertu.
Kiedy doszliśmy pod dom, zapytałem Asię czy ją odwieźć.
-Mówiłam ci już, że nie mam gdzie mieszkać.
-Sorki. Zapomniałem. A gdzie mieszkałaś przed pobytem w szpitalu?
-Błąkałam się ulicami miasta. Nocowałam w jakimś starym, opuszczonym domu.-mówiła
-Jeżeli chcesz to możesz u nas przenocować dopóki nie znajdziesz jakiegoś mieszkanka i pracy...
-Poradzę sobie. Będziecie mieli przeze mnie tylko same problemy. To będzie wspaniały temat na pierwszą stronę gazety - Słynny boysband przygarnia sierotę z ulicy.
-Będziemy ostrożni. Jakoś nam się zrekompensujesz! Oj nie daj się prosić!
-Do dobrze. A co takiego mogłabym dla was zrobić.
-Nad tym jeszcze pomyślimy. Wchodź do środka!
Pokazałem Asi pokój, w którym będzie mogła przez jakiś czas zamieszkać, po czym skierowałem się w stronę moich czterech ścian, aby uszykować się na próby do koncertu. Jak tylko skończyłem się ubierać, usłyszałem pukanie do drzwi.
-Proszę.- powiedziałem a zaraz do pomieszczenie weszła Asia
-Chłopcy każą ci się pośpieszyć!- zakomunikowała- Masz zamiar tak iść?
-Tak, a coś jest nie tak?
-Po prostu te ciuchy do siebie nie pasują...
-To co mam założyć?- zdenerwowałem się
Dziewczyna podeszła do szafki i wyciągnęła z niej rurki czarnego koloru, białą bluzkę a do tego granatową bejsbolówkę z kapturem. Założyłem ciuchy wybrane przez Asię i muszę przyznać, że wyglądałem naprawdę dobrze.
-Dzięki, nie wiedziałem, że masz taki dobry gust! Teraz już zmykam, bo chłopacy się zdenerwują.
-Nieźle wyglądasz.- oznajmił Niall, kiedy wchodziłem do samochodu
-A to dzięki Asi!- powiedziałem
____________________________________
NIE SPAMOWAĆ POD ROZDZIAŁAMI!
xx ANGELA & NATALA
ojej. rozdział ze mną i Zaynem xd
OdpowiedzUsuńAngela, kłamco!;p
Suuper <3
OdpowiedzUsuńmoje mysli podczas czytania: jeju zeby ten rozdzial nie skonczyl sie za szybko. :-) brawo brawo ;-) widze ze nowa parka w opowiadaniu sie szykuje...
OdpowiedzUsuńNo no nieźle podoba mi się nowa parka w opowiadaniu jedno słowo sie ciśnie na usta: rewelacja.Zdrowiej Natalia i do zobaczenia niedługo:)Olka
OdpowiedzUsuńHej, nominowałam Cię do Liebster Award :>
OdpowiedzUsuńZostałyście nominowane do Liebster Awards :) Więcej szczegółów na http://www.sophieblog69.blogspot.com/ x
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział??
OdpowiedzUsuńJak na razie to mamy jedno zdanie ;(
UsuńA na religi coś wymyśliłyście??Olka
UsuńNo właśnie to jedno zdanie ;d Powinnaś być dumna ;p
Usuń