***oczami Harry'ego***
Podsumowując ostatni czas, to cieszę się, że Angela zna już prawdę. Taaa... szkoda, że tylko ona. Sądziłem, ze jej reakcja będzie gorsza. Nawet dobrze to zniosła. Jeszcze tylko Liam, Niall i Zayn powinni wiedzieć, że podejrzenia fanów o Larrym są prawdziwe. Szczerze mówiąc, to boimy się z Louis'em to wyznać. To nie jest takie łatwe jak się wydaje. Jednak nie możemy dłużej tego ukrywać. W końcu to nasi przyjaciele z zespołu, a tak właściwie jesteśmy jak bracia. Obawiamy się ich reakcji, świata, a co dopiero fanów. Czy z tego powodu nadal będą słuchać naszej muzyki, wspierać nas, kochać...? Bardzo nam zależy na Directioners i nie chcemy ich stracić.
Wieczorem z przyjaciółmi z zespołu oglądałem komedię, opychając się popcornem i solonymi paluszkami. Mniam. Atmosfera była całkiem przyjemna, więc postanowiłem wykorzystać ten moment. Wysłałem Tomlinsonowi znaczące spojrzenie, informując, że najwyższy czas, aby powiedzieć chłopcom prawdę. Lou podniósł się z kanapy, stając przed nami na środku pokoju. Nastała cisza.
- Trudno jest mi o tym mówić. Zbieram się z Harry'm już od dłuższego czasu, aby to wyznać, ale ... - zaczął mówić - Nie mogę !- dodał
- Stop ! - przerwałem krzykiem. Wszyscy błyskawicznie zwrócili wzrok w moją stronę. Sytuacja stała się naprawde napięta i stresująca. Ustałem przy Louis'ie i złapałem go za rękę. Wiedziałem, że Liam, Niall, Zayn nie domyślą się o co chodzi, więc rzuciłem prosto z mostu.
- Jesteśmy parą
- Dokładnie - dodał Tomlinson
Ich wyrazy twarzy wyglądały dość poważnie. Niall chyba pierwszy raz nie wybuchnął śmiechem. Czułem się niekomfortowo, zresztą nie tylko ja. Przyjaciele nie wiedzieli co tak właściwie mają powiedzieć. Zdecydowałem się przerwać te okropne milczenie, więc zacząłem się tłumaczyć.
- Przepraszam, że wcześniej tego nie ujawniliśmy. Baliśmy się waszej reakcji oraz tego, że zespół może się po prostu rozpaść. Moje uczucie do Louis'a po pewnym czasie przerodziło się w prawdziwą miłość - wyznałem
- Nie potrzebnie się obawialiście. Doskonale was rozumiem - odpowiedział Zayn - Love is love, tego nie zmienisz - po chwili dodał.
Na naszych twarzach zagościł uśmiech. Uściskaliśmy się wszyscy, mówiąc: ''WE'RE ONE DIRECTION''. Byłem zadowolony jak nigdy. Cieszyłem się jak dziecko, skacząc z radości. Najważniejsze, że kumple nas zaakceptowali i zespół nadal istnieje.
Ogłosiliśmy na Twitterze informację o Larrym. Nie obyło się bez hejtów w naszą stronę. Ludzie nie potrafili się z tym pogodzić. Życie nie zawsze jest kolorowe. Nie jesteśmy w stanie zadowolić każdego. Nawet jeśli byśmy bardzo tego chcieli, to jest jednak nie możliwe.
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Moją wymówką będzie to, że przez krótki czas nie miałam internetu oraz to, że nie mam pomysłów, weny... Trochę króciutki ten rozdział i nudny, moim zdaniem :D Ale obiecuję, że wynagrodzę Wam to. Postaram się częściej dodawać posty i ciekawsze... Oczywiście jak mi się to uda :/
Nie mogę zadowolić każdego :( Jedni chcą, aby Angela była z Harry, a drudzy z wolą, żeby jednak była z Niallem. Pod bodajże 18-nastym rozdziałem ktoś napisał, abym napisała też rozdział dla tych, którzy nie są Larry Shippers. Nie mogę tego zrobić, ponieważ wtedy musiałabym jakby ciągnąć dwa opowiadania. Rozumiecie? Przepraszam. Nie hejtujcie mnie za tego Larryego. Nie jestem Larry Shipper, ale po prostu nie wiedziałam co napisać. Larry jest w tym opowiadaniu tylko po to, aby było trochę tajemnicy, ciekawości... sama nie wiem. Dziękuję za ponad czterdziestu obserwatorów. Proszę was o komentowanie rozdziałów. Jeśli chcecie pochwalić się swoim blogiem, to róbcie to tylko w zakładce SPAM ! Kocham Was miśki <3
xx Angela
Wieczorem z przyjaciółmi z zespołu oglądałem komedię, opychając się popcornem i solonymi paluszkami. Mniam. Atmosfera była całkiem przyjemna, więc postanowiłem wykorzystać ten moment. Wysłałem Tomlinsonowi znaczące spojrzenie, informując, że najwyższy czas, aby powiedzieć chłopcom prawdę. Lou podniósł się z kanapy, stając przed nami na środku pokoju. Nastała cisza.
- Trudno jest mi o tym mówić. Zbieram się z Harry'm już od dłuższego czasu, aby to wyznać, ale ... - zaczął mówić - Nie mogę !- dodał
- Stop ! - przerwałem krzykiem. Wszyscy błyskawicznie zwrócili wzrok w moją stronę. Sytuacja stała się naprawde napięta i stresująca. Ustałem przy Louis'ie i złapałem go za rękę. Wiedziałem, że Liam, Niall, Zayn nie domyślą się o co chodzi, więc rzuciłem prosto z mostu.
- Jesteśmy parą
- Dokładnie - dodał Tomlinson
Ich wyrazy twarzy wyglądały dość poważnie. Niall chyba pierwszy raz nie wybuchnął śmiechem. Czułem się niekomfortowo, zresztą nie tylko ja. Przyjaciele nie wiedzieli co tak właściwie mają powiedzieć. Zdecydowałem się przerwać te okropne milczenie, więc zacząłem się tłumaczyć.
- Przepraszam, że wcześniej tego nie ujawniliśmy. Baliśmy się waszej reakcji oraz tego, że zespół może się po prostu rozpaść. Moje uczucie do Louis'a po pewnym czasie przerodziło się w prawdziwą miłość - wyznałem
- Nie potrzebnie się obawialiście. Doskonale was rozumiem - odpowiedział Zayn - Love is love, tego nie zmienisz - po chwili dodał.
Na naszych twarzach zagościł uśmiech. Uściskaliśmy się wszyscy, mówiąc: ''WE'RE ONE DIRECTION''. Byłem zadowolony jak nigdy. Cieszyłem się jak dziecko, skacząc z radości. Najważniejsze, że kumple nas zaakceptowali i zespół nadal istnieje.
Ogłosiliśmy na Twitterze informację o Larrym. Nie obyło się bez hejtów w naszą stronę. Ludzie nie potrafili się z tym pogodzić. Życie nie zawsze jest kolorowe. Nie jesteśmy w stanie zadowolić każdego. Nawet jeśli byśmy bardzo tego chcieli, to jest jednak nie możliwe.
~~~~~~~~~~~~
HEJ !Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Moją wymówką będzie to, że przez krótki czas nie miałam internetu oraz to, że nie mam pomysłów, weny... Trochę króciutki ten rozdział i nudny, moim zdaniem :D Ale obiecuję, że wynagrodzę Wam to. Postaram się częściej dodawać posty i ciekawsze... Oczywiście jak mi się to uda :/
Nie mogę zadowolić każdego :( Jedni chcą, aby Angela była z Harry, a drudzy z wolą, żeby jednak była z Niallem. Pod bodajże 18-nastym rozdziałem ktoś napisał, abym napisała też rozdział dla tych, którzy nie są Larry Shippers. Nie mogę tego zrobić, ponieważ wtedy musiałabym jakby ciągnąć dwa opowiadania. Rozumiecie? Przepraszam. Nie hejtujcie mnie za tego Larryego. Nie jestem Larry Shipper, ale po prostu nie wiedziałam co napisać. Larry jest w tym opowiadaniu tylko po to, aby było trochę tajemnicy, ciekawości... sama nie wiem. Dziękuję za ponad czterdziestu obserwatorów. Proszę was o komentowanie rozdziałów. Jeśli chcecie pochwalić się swoim blogiem, to róbcie to tylko w zakładce SPAM ! Kocham Was miśki <3
xx Angela
Noo trochę szkoda ze harry to gej mooim zdaniem pasuje do Angeli...
OdpowiedzUsuńsuper, super! ;) czekam na następny! ♥_♥
OdpowiedzUsuńNie liczy sie długosc rozdaiłu ale jakosc i moim zdaniem jest świetny czekam na nastepny:)Olka
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award, więcej info na http://one-direction-imaginy-polish-fans.blogspot.com/2013/04/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award, więcej info na http://directiongirls19.blogspot.com/2013/04/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńHmmmm jak by to ująć... Nie chce żebyś mnie źle zrozumiała ale... Temu czegoś brakuje. wszystko dzieje się tu za szybko, brak opis emocji.. Rozwinięcia ... Rozumiesz. Moim zdaniem nie ma to żadnego sensu, jakiejś głębszej tajemnicy... Po prostu jest trochę nudne...
OdpowiedzUsuńDziękuję za cenne uwagi
Usuńnie zrozum mnie źle... bakuje mi romantyzmu , rozwinięcia uczuć i trochę za mało się dzieje... masz talent bo mi się bardzo podoba ale możesz jeszcze coś ciekawego dodać... Angela może być z Niallem albo z kimś innym... troszke mi szkoda że nie będzie z Harrym :)
OdpowiedzUsuń