poniedziałek, 29 października 2012

Rozdział 6

***OCZAMI NATALII***
 -Tylko Zayn...
 -Nie żyje?- przerwałam Harry'emu.
 -Co ty wygadujesz?- (śmiech) Zayn wyjechał na kilka dni odwiedzić rodzinę.- dokończył
 -Naprawdę? Czytałam na takim jednym plotkarskim portalu, że on umarł. Angela powtarzała mi, że to tylko plotki a ja jej nie wieżyłam. Przecież to moja przyjaciółka, powinnam była jej słuchać. Jak zwykle muszę być mądrzejsza. I to przeze mnie ma ten rozbity nos...
 -Wszystko jest przecież OK- uspokajał Loczek- Mam do ciebie prośbę!
 -O co chodzi?
 -Mogłabyś zabrać do kina Angelę?
 -Wątpię, że będzie chciała, ale zapytam.
Pożegnałam się z Harry'm i pobiegłam do domu. Angela siedziała na kanapie. Widać było, że jest zdenerwowana, więc poprosiłam ją, aby powiedziałam mi co się stało.
 -Kiedy wracałam zaczepiła mnie Ashley, czy jak tam ona ma na imię i...- zawahała się
 -No mów.
 -Ta k*rwa przywaliła mi w twarz.
 -To co ty jej zrobiłaś?
 -Nic... Wykrzyczała mi prosto w twarz, że mam się odczepić od Harry'ego, a ja przecież, nic nie mam do tego debila.
 -Nienormalna ona jest... Nie mów  tak na Harry'ego! Jak go nie lubisz, to nie znaczy, że możesz go obrażać.
 -Przestań, przecież to nic takiego. Znasz go dopiero kilka godzin a czuję, że on jest dla ciebie teraz ważniejszy niż ja. No bo przecież poznałaś swojego idola- chłoptasia, w którym podkochujesz się od pierwszej klasy gimnazjum.
 -Nie mów tak. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i dobrze o tym wiesz. Żaden chłopak z 1D tego nie zmieni... A Harry'ego nie polubiłam za to, że jest sławny i ma kupę forsy. Za kogo ty mnie masz?- odwróciłam się od przyjaciółki i poszłam w stroną pokoju, żeby uszykować się na spotkanie z chłopakami.
Po około 40 minutach do pokoju weszła Angelika.
 -Przepraszam...- zaczęła swoją przemowę- Wiem, że zawsze chciałaś poznać One Direction, ale ja czuję się... yyy... dziwnie w towarzystwie tego chłopaka. Nie wiem czemu go tak bardzo nie lubię. Po prostu strasznie mnie denerwuje. Postaram się opanować emocje i nie być dla niego aż taka wredna...
 -Czyli pójdziesz dzisiaj z nami do kina.
 -Jeżeli ci na tym zależy...
 -Zależy mi i to bardzo... Ale jest mały problem...
 -Hmm?
 -Będzie tam całe 1D! To znaczy oprócz Zayn'a, wyjechał do rodziny...
 -Czyli żyje. Mówiłam ci, że to plotki.
 -Zgadzasz się?
 -No jasne, że tak- rzuciłam się Angelice na szyję- Ej, bo mnie udusisz.
 -Bez przesady... Nie mam zielonego pojęcia w co się ubrać... Pomóż mi.-  przyjaciółka podeszła do mojej szafy i zaczęła wszystko z niej wyrzucać- Co ty robisz? Nie będę tego sprzątać...
-Przecież chciałaś pomocy, więc szukam ci czegoś odpowiedniego... O może to?- powiedział podnosząc mega obciśniętą bluzkę z dekoltem do pępka...
 -Oszalałaś?! Chyba zrezygnuje z twojej pomocy. Założę to- wskazała na pierwsze lepsze ubrania, które leżały na stosie ubrań.
 -Jak chcesz...
 -OMG... Już jest 17.30. Za pół godziny przyjadą. O boże przecież neie zdążę... Muszę się jeszcze pomalować... A ty co tak stoisz?! Nie mów, że pójdziesz do kina w dresach.
 -Nie panikuj tak... Zaraz się przebiorę. Mamy dużo czasu.
 -Trzydzieści minut to dla ciebie dużo czsu?!
 -Nie skrzecz, bo czas ci ucieka...
Równo o 18 do drzwi zapukali chłopcy.
 -Idź otwórz! Muszę jeszcze pomalować jedno oko...- krzyczałam do przyjaciółki, która już od 15 minut siedzi uszykowana, nie wiem jak ona to robi.

***OCZAMI ANGELIKI***
Zeszłam na dół, aby otworzyć drzwi. Kiedy zobaczyłam ich uśmiechnięte "buźki" miałam ochotę zwymiotować. "Opanuj emocje, opanuj emocje..."- powtarzałam w myślach.
 -Wejdźcie...- zaproponowałam- Natalia za chwilę przyjdzie.
 -Spoko... A ty idziesz z nami? A tak wogóle to, to jest Niall, Louis i Liam.- powiedział przedstawiając wszystkich po kolei.
 -Miło mi. Angelika.- oznajmiłam podając im rękę.
Kiedy Natalia zeszła na dół i przywitała się z chłopakami, wyszliśmy z domu. Niall wybrał film pt."Step Up 4 Revolution". Przed rozpoczęciem seansu kupiliśmy 3 pudełka popcornu: jedno dla Niall'a, drugie dla mnie a ostatnie dla  Louis'a, Harry'ego, Liam'a i Natalii. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Oczywiście nie obyło się bez wygłupów z chłopakami. Louis po filmie "pierdział" wkładając rękę pod pachę z czego wszyscy się śmieli, po czym chłopcy odwieźli nas do domu. Wymieniliśmy się numerami telefonu, pożegnaliśmy się i wraz z przyjaciółką poszłyśmy do domu. Zjadłyśmy kolację i położyłyśmy się spać.
____________________________________________________________
No i jest rozdział 6!!! ♥
Filmiki będą się pojawiać najprawdopodobniej co 1000 wejść. Jeśli chcecie oczywiście. Piszcie w komentarzach! ;p

środa, 24 października 2012

czwartek, 18 października 2012

Rozdział 5

***OCZAMI NATALII- c.d***

Wystukałam na klawiaturze telefonu taki sam numer jaki widniał na karteczce, którą dostałam od Angeliki. Nacisnęłam na zieloną słuchawkę i z niecierpliwością czekałam aż ktoś się odezwie. Niestety włączyła się automatyczna sekretarka. Próbowałam już czwarty raz, aż… wreszcie się udało i po drugiej stronie telefonu usłyszałam jakiś damski głos.
 -Halo?!
 -He..eej- zawahałam się, ale ciągnęłam dalej- Mogę poprosić Harry’ego?
 -Kim jesteś i czego chcesz od mojego chłopaka?
 -Chłopaka?!- zdziwiłam się nawet nie wiem dlaczego. Myślałam, że jest singlem. W końcu bardzo dużo czytam o One Direction i nic nie znalazłam na temat nowej dziewczyny mojego idola.
 -No co się tak dziwisz?- powiedziała oburzona dziewczyna prawie krzycząc
 -Po prostu Harry był dziś u mnie w domu i chciał, aby mo…
 -Nie interesują mnie te twoje bajeczki. Nie zbliżaj się do mojego facet, bo pożałujesz.- przerwała mi, po czym się rozłączyła.
Stałam z otwartą buzią przez dobre 2 minuty. Założę się, że trwało by to o wiele dłużej, gdyby nie moja przyjaciółka, która właśnie „wparowała” do pokoju.
 -Dobrze się czujesz?- dziewczyna zaczęła machać rękoma przed moją twarzą.- Dzwoniłaś do tego pajaca?
 -Tak, ale…
 -No co?? Mów!
 -Odebrała jakaś laska.
 -Może źle spisałaś numer. Zadzwoń jeszcze raz!
 -„Nie zbliżaj się do mojego faceta, bo pożałujesz”- zacytowałam
 -Yyy.. O co ci chodzi dziewczyno? Mogłabyś przestać mówić jakimś szyfrem, bo to jest dziwne i denerwujące.
 -To była jego dziewczyna…- zaczęłam wyjaśniać całą sytuację
 -Czyja?? Konkrety dziewczyno, konkrety!
 -No Harry’ego.
 -I bardzo dobrze, że ma dziewczynę. Może nie będzie już do nas przychodził.- przyjaciółka zabrała mi kartkę z numerem i wyrzuciła do kosza.- Mam ochotę na jogging.- krzyknęła uśmiechnięta, jak gdyby nigdy nic się nie stało.
 -Przecież wiesz, że nienawidzę biegać!- protestowałam
 -Wiem, wiem, ale dla mnie zrobisz wyjątek. Proooooooszę.- zaczęła zrzędzić Angela.
 -Ok.-nie mogłam jej odmówić kiedy zrobiła tą swoją słodką minkę, próbując naśladować kota ze "Shrek'a"
 

***OCZAMI ANGELIKI***
Założyłyśmy dresy i pobiegłyśmy do parku.
 -Błagam zróbmy sobie przerwę- powiedziała zdyszana Natalia, po czym usiadłyśmy na ławce- Ej zobacz! Harry.- wskazał palcem na loczka.- Biegniemy do niego?
 -Nie!! Siedzi z dziewczyną. Zostawmy ich!- po wypowiedzianych przeze mnie słowach spojrzałam na chłopaka, który machał w naszą stronę.- Pewnie, ta laska odebrała jego telefon.
 -Pewnie tak. Była strasznie niemiła. Odmachaj mu!
 -Dlaczego ja?- zapytałam przyjaciółkę
Harry pożegnał się z dziewczyną i podszedł do nas. Na twarzy Natalii znowu zagościł uśmiech.
 -Co tu robicie?- zapytał chłopak
 -A co to już człowiek z domu nie może wyjść- oznajmiłam


***OCZAMI NATALII***
 -Dzwoniłam do ciebie.
 
-Tak, wiem. Ashley mi mówiła.
 
-Kto to ta Ashley?!
 
-Moja dziewczyna.
 
-Nie wspominałeś, że masz dziewczynę!
Nagle usłyszałam melodyjkę, która najprawdopodobniej dochodziła z telefonu Angeliki.
 
-Aha, no dobra- tylko tyle zdołałam usłyszeć z rozmowy przyjaciółki. Dziewczyna złapała mnie za rękę  i zaczęła biec mówiąc:
 
-Chodź, musimy iść! Szybko!
Gdy oddaliłyśmy się od Harry'ego, zapytałam co się stało.
 
-Nic. Uknułam to. Chciałam się od niego oddalić.
 
-Czemu go tak nie lubisz?
 
-Dziewczyno! Ogarnij się! On jest sławny... i bogaty! Myśli, że może mieć każdą laskę. Ja nie lecę na jego kasę oraz wygląd.
 
-Uwielbiam go... jest taki słodki a te jego loczki są odjazdowe. Wreszcie mam okazję bliżej poznać Harry'ego. Proszę nie zabraniaj mi tego.- wyznałam przyjaciółce
 
-Ty go nawet nie znasz!
 
-I dlatego chcę go poznać.
 
-A rób co chcesz!- Angelika odwróciła się i poszła w przeciwną stronę. Może miała trochę racji, ale ja i tak wróciłam do "słodziaka". Usiadłam obok niego, na ławce.
 
-Gdzie Angela?- zapytał Hazza
 
-Yyy... Ona miała umówioną wizytę u dentysty- skłamałam, w tym momencie nic innego nie przyszło mi do głowy.
Siedząc przy nim, nie myślałam racjonalnie. Na sam jego widok dostawałam palpitacji serca i nie potrafiłam się na niczym skupić.
 
-Harry... Czy mógłbyś... A nie ważne.
 
-Mów śmiało!- powiedział szeptem obejmują mnie. 
Serce waliło mi jak szalone.
 
-Chciałabym poznać resztę zespołu- dokończyłam. Mówiąc "resztę" najbardziej na myśli miałam Liam'a.
 
-Nie ma problemu. Możesz nawet dzisiaj. Za dwie godziny idę z nimi do kina.
 
-Naprawdę? Dziękuję! Jesteś super!- Aaa... Nie mogłam opanować emocji. Z sekundy na sekundę byłam coraz bardziej zadowolona.
 
-Tylko Zayn...
 
-Nie żyje??!!- przerwałam Harry'emu.

_____________________________________________________________
  Nie powinno być błędów, bo nasz "redaktor naczelna" (siostra Natalii) nad wszystkim panuje. Dziękujemy ci Martynko *-*
Pomysł na rozdział podsunęła nam Gosia! ;p
Dziękujemy ci Gosiu ;*
Jak na razie nasz blog ma 3 miejsce w KONKURSIE a to wszystko dzięki WAM!! Oby nic się nie zmieniło. Chyba, że na lepsze xd
Rozdział 6 już jest zaczęty, więc niedługo powinien się pojawić, ale nic nie obiecujemy.
 
xx Angela i Natala

piątek, 12 października 2012

Rozdział 4

***OCZAMI NATALII- c.d***
 -Harry Styles- dokończył za mnie
 -Aaaa... No przecież wiem...

***OCZAMI ANGELIKI***
Obudziły mnie krzyki Natalii. Przestraszyłam się i szybko zbiegłam na dół. Na korytarzu zauważyłam tego samego chłopaka co wczoraj wieczorem.
 -O Angelika?- zapytał chłopak
 -Czego chcesz?
 -To jest Harry Styles! Angelika ogarnij się! Nie poznajesz go?!- odezwała się Natalia
 -A no faktycznie. Sorry, że cię nie poznałam- wyciągnęłam rękę na przywitanie- Cześć ziemniak jestem.
 -A tak naprawdę?
 -Angela.
 -No dobrze. Masz tu swój portfel.
 -Oooo... Dzięki. Nawet nie wiem, że go zgubiłam.
 -Wydaje mi się, że wczoraj wieczorem wypadł ci z kieszeni Skarbie.- wyjaśnił
  -Nie skarbuj mi idioto!
 -Czemu? Dziwna jesteś.
 -Nie, nie, nie to ty jesteś dziwny. Co tu jeszcze robisz? Idź stąd!- popchnęłam go
 -Myślałem, że zaprosisz mnie na kawę.
 -Oczywiście. Wchodź do środka. Dam ci kapciuszki.- przerwała Natalia wyjmując kapcie z szafki.
Wszyscy weszliśmy do środka. Natalia od razu poszła zrobić kawę. Ja niestety musiałam zostać z tym przygłupem z lokami. Na szczęście milczał, ale tylko do czasu.Kiedy przyjaciółka weszła do salonu Harry zaczął rozmowę.
 -Ładnie tu macie.
 -Pij tą kawę a nie pierdolisz!- odezwałam się. Ten koleś po prostu mnie denerwował. Nie mogłam się doczekać, aż sobie pójdzie. W tej chwili moim marzeniem było to, aby się go jak najszybciej pozbyć.
 -Oj, chyba nie jesteś moją fanką?
 -I ja mam niby wierzyć, że ty jesteś ten "Harold"?!
 -Harry!- poprawił mnie zdenerwowany.
 -Nie, nie jestem twoją fanką!- odpowiedziałam na jego wcześniejsze pytane
 -Skąd pochodzisz? Nie jesteś tutejsza prawda?
 -Przyjechałyśmy z Polski.
 -Mieliśmy grać tam koncert, ale Komorowski nie pozwolił.
 -Na pewno bym się na niego wybrała- wtrąciła się Natalia uśmiechając się
 -Ile macie lat?
 -17!- wykrzyczała moja przyjaciółka
 -U nas w Polsce kobiet o wiek się nie pyta, ale dla ciebie zrobię wyjątek - 18- odpowiedziałam
Rozmowa stawała się coraz poważniejsza, aż w końcu Harry wyjechał z tekstem:
 -Dasz mi swój numer?
 -Hm.. Nie!
 -Wielka szkoda, ale gdybyś chciała gdzieś się wybrać ze mną albo porozmawiać to daj znać. Tu masz mój numer- wyciągnął z kieszeni małą karteczkę.
 -Aha... Zobaczę.
 -Zostałbym jeszcze, ale niestety muszę iść. Miło było was poznać.
Podziękował za kawę i wyszedł. Natalia od razu pochwaliła się na Twitterze, że Harry Styles był u niej w domu. Przez cały dzień dopisywał jej humor. Namawiała mnie, abym zadzwoniła do Hazzy. Byłam temu przeciwna. Po co miałabym się do niego odzywać? Sam fakt, że był u nas w domu powinien Natalii wystarczyć, skoro tak go uwielbiała.

***OCZAMI NATALII***
Prosiłam przyjaciółkę, aby zadzwoniła do tego mega przystojniaka. Trudno było ją namówić.
 -I niby co ja miałabym mu powiedzieć?- powtarzała Angela
 -Skoro ty nie chcesz to ja do niego zadzwonię.
 -A rób co chcesz!- dała mi kartkę z numerem Harry'ego. Ucieszyłam się jak dziecko. Poszłam do pokoju i od razu do niego zadzwoniłam.
_____________________________________________________________
[LINK] Na początek chciałybyśmy was poprosić, żebyście zagłosowały na nasz blog w konkursie na "Najlepszy blog PAŹDZIERNIK 2012". Nasz numerek to 21! Z góry bardzo dziękujemy.
Dzięki za ponad 800 wejść!!
Zapraszamy na blog naszej mamuśki:  http://storyy-of-my-life.blogspot.com
Rozdział dedykujemy tym którzy na nas głosują ;p
PAMIĘTAJ:
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
xx Natalia i Angelika

czwartek, 4 października 2012

Rozdział 3

***OCZAMI NATALII***
Następnego dnia przebudziłam się około 8.00. Angela jeszcze spała. Zastanawiałam się czy ją obudzić, ale postanowiłam tego nie robić. A niech się wyśpi. Wczoraj miała bardzo męczący dzień zresztą ja też. Żałowałam tego, że wybiegłam z domu z powodu niepotwierdzonej informacji. Jestem bardzo wdzięczna przyjaciółce. Gdyby nie ona, sama nie wiem co bym dalej zrobiła. Zapewne usnęłabym na ławce w parku i zmarzła... Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Za oknem było 270C, więc założyłam moją ulubioną koszulkę z 1D i fioletowe spodenki:

Rodzice byli w pracy-tata zajmuje się organizowaniem koncertów (oświeceniem sceny, sprzedażą biletów) i jest fotografem, a mama pracuje w sklepie odzieżowym. Zjadłam zapiekankę podgrzaną w mikrofalówce i wyszłam pobiegać, choć to nie w moim typie. W kuchni na stole zostawiłam dla Angeliki kartkę, na której było wyjaśnione co się ze mną dzieje.

***OCZAMI ANGELIKI***
Wstałam jakoś przed południem. Byłam strasznie głodna, więc postanowiłam coś zjeść. W kuchni zauważyłam kartkę: 
"Chciałam trochę pobiegać. Wrócę około 12.00
xx Natalia"
Ciekawe co ja będę robić do 12.- pomyślałam.- Znalazłam w torebce Danio, które przywiozłam ze sobą z Polski. Miałam małego głodka, więc zaczęłam się delektować. Ubrałam się w:
 
Resztę czasu postanowiłam spędzić leżąc przed telewizorem. Parę minut po 12.00 Natalia wróciła do domu.
 -Z czego się tak cieszysz?- zapytałam
 -Nie uwierzysz!!
 -Ale w co?
 -Ojciec załatwił mi 2 bilety na koncert "Train".
 -Yyyy?
 -To taki zespól!- powiedziała zdenerwowana- Nie znasz ich?
 -Znam, ale kiedy jest ten koncert?
 -Dzisiaj!
 -Nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Sory, będziesz musiała iść z kim innym!
 -Jak wolisz, najwyżej zabiorę siostrę.- zdecydowanie posmutniała
O 18 dziewczyny zaczęły się szykować. Po około godzinie wyszły. Nie wiedziałam co mam robić, więc wzięłam z garażu rower i pojechałam na wycieczkę. Postanowiłam wstąpić do "Milky Shake City", a następnie nad jeziorko. Usiadłam na pomoście i poczułam jak pojedyncze łzy spływają po moim policzku. Jedyny powód mojego płaczu to tęsknota za przyjaciółmi i chłopakiem. Niestety byłym chłopakiem. Kiedy sobie o nim przypominam- płaczę. Tak też było teraz. Rozkleiłam się. Nagle zorientowałam się, że ktoś trzyma dłoń na moim ramieniu. Podniosłam głowę i zauważyłam zupełnie nieznanego mi chłopaka.
 -Co się stało? Nie płacz. Proszę.- odezwał się a ja milczałam. Najwidoczniej zorientował się, że coś jest nie tak, więc przytulił mnie.
 -Zostaw mnie. Nie znam cię!
Szybko wstałam i ruszyłam w stronę domu. W oddali słyszałam głos nieznajomego, który coś do mnie krzyczał. Nie zwracałam na niego uwagi. Nie wiedziałam kim jest, a co gorsze czego on ode mnie oczekuje. Pedałowałam coraz szybciej, aż w końcu dojechałam na miejsce. Kiedy wbiegłam do domu, nie mogłam złapać tchu. Zwróciłam się w stronę pokoju, była godzina 23.24, więc stwierdziłam, że to już pora położyć się do łóżka.

***OCZAMI NATALII***
Do domu wróciłam przed 2.30. Koncert był odjazdowy.  Rozpoczęli go moją ulubiona piosenką "Drive by" a jako ostatnią zaśpiewali 50 Ways To Say Goodbye. Świetnie się bawiłam, tylko szkoda, że nie było ze mną Angeliki. Wchodząc do pokoju zauważyłam śpiącą przyjaciółkę. "Na paluszkach" udałam się do łazienki, po czym usnęłam.
Przebudziło mnie pukanie do drzwi. W mojej obciachowej piżamce w świnki zeszłam na dół, aby zobaczyć kogo niesie o tak wczesnej porze.
 -Przepraszam. że tak wcześnie przychodzę, ale znalazłem portfel Angeliki B*********** a w dokumentach pisze, że tu mieszka. Wczoraj widziałem ją nad jeziorkiem, ale nie mogłem jej dogonić. Mogłabyś jej to przekazać?
 -Aaaaaaaaa!!!!- zaczęłam piszczeć wniebogłosy- Aaaaa! Nie mogę w to uwierzyć Przecież ty jesteś... Ty... Ty... jesteś...