środa, 29 maja 2013

Rozdział 20

*** oczami Natalii ***
     Zaprosiłam Liama na obiad. To nie mógłby być zwykły posiłek. Postanowiłam sama coś przyrządzić. Miałam na myśli pieczonego kurczaka. Tak ! To jest to ! - pomyślałam. Co prawda, nie jestem dobra w przyrządzaniu jakichkolwiek dań, ale do odważnych świat należy, więc warto spróbować. Przygotowałam potrawę i wsadziłam na 40 minut do nagrzanego piekarnika. Nie miałam zamiaru siedzieć i bezczynnie czekać, więc poszłam obejrzeć nowe odcinki Olinka Okrąglinka.
- Nataliaaaa ! Coś ty najlepszego zrobiła ?! - usłyszałam krzyki mamy dobiegające z kuchni. O nie ! Zapomniałam,  że w piekarniku piecze się kurczak. Przygody Olinka były tak ciekawe, że nie interesowało mnie nic innego. Pobiegłam do kuchni, aby sprawdzić w jakim stanie jest moja potrawa. Nawet nie zdążyłam do końca otworzyć piekarnika, a dym zaczął rozprzestrzeniać się po pomieszczeniu. Dosłownie zaślepił mi oczy. Widziałam jak przez mgłę, a moje oczy zaczęły łzawić, jakbym obierała cebulę. Nie potrafiłam złapać ani jednego oddechu, bo po prostu dym mnie dusił. Pootwierałam wszystkie możliwe okna i drzwi w domu, aby się trochę przewietrzyło. Zegar wskazywał 12:05, co jeszcze bardziej mnie zaniepokoiło, ponieważ nie zrobiłam obiadu, a Liaś powinien pojawić się za 25 minut. Na szczęście Kasia, Sylwia i Angela pomogły mi w przyrządzeniu spaghetti, więc posiłek był gotowy na czas. Może nie taki jak chciałam, ale zawsze to coś. Uratowały mi życie. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Wyjrzałam przez okno, aby się upewnić czy to na pewno mój Payne. Moje przypuszczenia się sprawdziły. Ujrzałam przystojniaka w garniturze z bukietem róż w ręku. A ja ? Wyglądałam jak Kopciuszek. Byłam tak zajęta przyrządzaniem obiadu, że po prostu nie miałam czasu się ogarnąć. Miałam szopę na głowie i piżamę na sobie, w dodatku poplamioną sosem, który robiłam do spaghetti. Nie mogłam tak pokazać się przed Liam'em. Pobiegłam po schodach do pokoju i złapałam za pierwszą sukienkę z szafy. Błyskawicznie włożyłam ją na siebie, a brudną piżamę schowałam pod poduszkę na sofie. Zakręciłam lokówką kilka kosmyków włosów, po czym delikatnie spryskałam je lakierem do włosów, aby loczki lepiej i dłużej się utrzymywały. W sumie byłam już gotowa. Trudno było mi w to uwierzyć, ale wyszykowałam się w niecałe dziesięć minut. Nie zdziwiłabym się wcale jakby Liama już nie było przed drzwiami. Ku mojemu zdziwieniu on nadal czekał aż ktoś mu otworzy. Nie zwlekając otworzyłam drzwi. Chłopak przywitawszy się, wręczył mi bukiet pięknych róż.
- Dzień dobry - uśmiechnął się słodko.
Nie miałam pojęcia co się ze mną stało, ale nie byłam w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Spojrzałam na cudny bukiet, a potem przeniosłam wzrok na Liam'a, odwzajemniając uśmiech.
Poszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na wygodnej sofie. Zapach spalonego kurczaka nadal unosił się po całym domu. Nie tak sobie to wyobrażałam, ale nie przeszkadzało mi to, ponieważ byliśmy razem. Sam na sam.
    Spojrzałam w jego cudowne, brązowe oczy i zaczęłam w nich tonąć. Poczułam miliony motyli w moim brzuchu. Liam delikatnie pochylił głowę i zbliżył swoje usta do moich. Kiedy już nasze wargi się stykały, zamknęłam oczy. Czułam jego cieplutki oddech na moim policzku. Byłam w siódmym niebie z chłopakiem moich marzeń. Żadne z nas nie chciało kończyć tego pocałunku, ale wszystko co dobre szybko się kończy. Liaś położył się na kanapie, a ja oparłam głowę na jego ramieniu.
- Co kryjesz pod tą poduszką? - zapytał niepewnie, nie spuszczając ze mnie wzroku
- Nie - odpowiedziałam stanowczo
- Na pewno ? Coś tu jest
- Sprawdź jak nie wierzysz - uśmiechnęłam się.
Chłopak włożył rękę pod poduszkę i wyciągnął moją brudną piżamę. Zupełnie o niej zapomniałam.
- To teraz już wiesz - dodałam i oboje zaczęliśmy się śmiać. Przyniosłam spaghetti i zaczęliśmy się zajadać. 
     Kiedyś słyszałam, że prawdziwa miłość, to zakochiwanie się w tej samej osobie od nowa, a ja każdego dnia zakochuję się w Liamie od nowa ... ♥
~~~~~~~~~~
Witam :)
Przepraszam, że tak późno dodałam ten rozdział. Pamiętacie jeszcze Natalkę ? Pytam się, bo ostatnio głównie pisałam oczami Angeli. W sumie to też pisałam ten rozdział na szybko. Strasznie zaniedbałam tego bloga. Nie mam weny na pisanie i za rzadko tu wchodzę. Za mało czasu poświęcam temu blogowi.... Liczba wyświetleń z dnia na dzień jest mniejsza. Pamiętam jak dziennie było ponad 200, a teraz nawet 100 nie ma. Już nawet nie o to mi chodzi. Przepraszam Was.
Rozdziały są coraz nudniejsze, ale to też wynika z mojego braku czasu.
Nie wiem czy kontynuowanie tego bloga ma sens ...